Ach to więc jednak wina trolla, że spadł mu ten talizman. No cóż, trochę podobny jest to Rima, ze względu na te tchórzostwo, a raczej nieprzyznawanie się do błędu. Zurbik chyba ma jeszcze tą siłę na walkę, choć może i wie, że czasem nie ma szans. Przynajmniej tak mi się wydaję. Mimo wszystko lubię go, przyjazny z niego troll. Każdy ma inny gust, dla każdego kto inny jest piękny ;p. Swoją drogą zastanawiam się, co też skłania młodzieńców do walczenia o rękę księżniczki. Przecież większość była kapryśna, może i ładna, ale raczej większość czasu wolała poświęcać sobie. Chociaż w bajkach pokazywali, że księżniczki były miłe i ładne, no i może coś jeszcze czasem robiły oprócz wylegiwania się czy spędzaniu czasu na rozrywce. Ale żeby od razu się o nie bić? Chociaż automatycznie chyba mieli szansę na bycie królem po śmierci teścia. Slejren(zapamiętałam!) jednak potrafi być ostrożny. Może ten jego pomysł z księżniczką był jednak trochę ryzykowny, ale też miał swoją ideę. Aż takiego skutku się nie spodziewałam, więc trochę jednak nabroił. Myślę, że jednak średnio się tym przejmuje ze względu na to, że chce mu pomóc Zalena. Widać, że to smoczyca waleczna, choć chyba potrzeba wiele, aby zdobyć jej podziw. Cóż, Slejren będzie musiał się sporo natrudzić, aby osiągnąć ten cel.
Kto by się tam księżniczką przejmował? Czy ładna, czy brzydka. Czy rozkapryszona, czy robotna. :P I tak taki książę miał tabuny kochanic. A księżniczka... Cóż, polityka ;)
Dopiero co trafiłem na Twój blog i jestem pod wrażeniem! Bardzo ciekawa historia i już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam kolejne części. Będę tu zaglądał ; )
Jeśli o mnie chodzi, to narracja jako Zurbik zdecydowanie Ci nie wyszła. Podobno nie grzeszy rozumem, ale jakoś opowiadał jak normalny człowiek. Może nie z takim bogactwem językowym, jak to się często słyszy, ale po jego stylu nie można uznać go za tępego. Ale to tylko moje zdanie i nie musisz się z nim przecież zgadzać ; ) Slejren zawsze chce dobrze, ale coś mu to nie idzie. Smutne to nawet. Stara się smok, a nikt go nie docenia. Podejrzewam, że tak będzie cały czas ; D I tu też mógłbyś parę rzeczy rozwinąć, dopisać etc. Pozdrawiam, A.J.
Z rozwinięciem to tak jak mówiłem w poprzednik komentarzu, w tym opowiadaniu miałem nieco związane ręce, ale już w następnych nie musiałem z niczego rezygnować. Tak czytając samemu początek (a nie pamiętam w szczegółach co pisałem dawno temu) to myślę, że nie tyle brakuje mu rozumu, co może wiedzy, czy inteligencji. On jest trochę jak taki prosty chłop ze wsi, który ma swój spryt, ale nie wie o wielu rzeczach. Te niebieskie komentarze to często piszę na szybko, bez zastanowienia, więc mogłem nie ując dokładnie tego co chciałem. Najwyżej później poprawię.
Ach to więc jednak wina trolla, że spadł mu ten talizman. No cóż, trochę podobny jest to Rima, ze względu na te tchórzostwo, a raczej nieprzyznawanie się do błędu. Zurbik chyba ma jeszcze tą siłę na walkę, choć może i wie, że czasem nie ma szans. Przynajmniej tak mi się wydaję. Mimo wszystko lubię go, przyjazny z niego troll. Każdy ma inny gust, dla każdego kto inny jest piękny ;p. Swoją drogą zastanawiam się, co też skłania młodzieńców do walczenia o rękę księżniczki. Przecież większość była kapryśna, może i ładna, ale raczej większość czasu wolała poświęcać sobie. Chociaż w bajkach pokazywali, że księżniczki były miłe i ładne, no i może coś jeszcze czasem robiły oprócz wylegiwania się czy spędzaniu czasu na rozrywce. Ale żeby od razu się o nie bić? Chociaż automatycznie chyba mieli szansę na bycie królem po śmierci teścia. Slejren(zapamiętałam!) jednak potrafi być ostrożny. Może ten jego pomysł z księżniczką był jednak trochę ryzykowny, ale też miał swoją ideę. Aż takiego skutku się nie spodziewałam, więc trochę jednak nabroił. Myślę, że jednak średnio się tym przejmuje ze względu na to, że chce mu pomóc Zalena. Widać, że to smoczyca waleczna, choć chyba potrzeba wiele, aby zdobyć jej podziw. Cóż, Slejren będzie musiał się sporo natrudzić, aby osiągnąć ten cel.
OdpowiedzUsuńBajki kłamią - LOL
UsuńJaki tchórz? troll nie jest tchórzem.
Kto by się tam księżniczką przejmował? Czy ładna, czy brzydka. Czy rozkapryszona, czy robotna. :P I tak taki książę miał tabuny kochanic. A księżniczka... Cóż, polityka ;)
UsuńTrochę szkoda, że nie zobaczyłem księżniczki w akcji, jak się zadomowiła... No, ale może jeszcze będę miał okazję ;)
OdpowiedzUsuńDopiero co trafiłem na Twój blog i jestem pod wrażeniem! Bardzo ciekawa historia i już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam kolejne części. Będę tu zaglądał ; )
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, to narracja jako Zurbik zdecydowanie Ci nie wyszła. Podobno nie grzeszy rozumem, ale jakoś opowiadał jak normalny człowiek. Może nie z takim bogactwem językowym, jak to się często słyszy, ale po jego stylu nie można uznać go za tępego. Ale to tylko moje zdanie i nie musisz się z nim przecież zgadzać ; )
OdpowiedzUsuńSlejren zawsze chce dobrze, ale coś mu to nie idzie. Smutne to nawet. Stara się smok, a nikt go nie docenia. Podejrzewam, że tak będzie cały czas ; D
I tu też mógłbyś parę rzeczy rozwinąć, dopisać etc.
Pozdrawiam,
A.J.
Z rozwinięciem to tak jak mówiłem w poprzednik komentarzu, w tym opowiadaniu miałem nieco związane ręce, ale już w następnych nie musiałem z niczego rezygnować.
UsuńTak czytając samemu początek (a nie pamiętam w szczegółach co pisałem dawno temu) to myślę, że nie tyle brakuje mu rozumu, co może wiedzy, czy inteligencji. On jest trochę jak taki prosty chłop ze wsi, który ma swój spryt, ale nie wie o wielu rzeczach. Te niebieskie komentarze to często piszę na szybko, bez zastanowienia, więc mogłem nie ując dokładnie tego co chciałem. Najwyżej później poprawię.