2014-08-19

Smocza Kompania: "Odmieniec" - rozdział 11 (FINAŁ)

Nareszcie doSZŁem do końca.  Dziękuję wszystkim czytelnikom, którzy dotrwali do samego końca :)))   Ponieważ to ostatni rozdział, to prosiłbym stałych bywalców o podsumowanie całego opowiadania (nie muszą to być jakieś długie wywody). Mam nadzieję, że w przyszłości nie będzie już więcej opóźnień.


OPOWIADANIE TYMCZASOWO USUNIĘTE


 KONIEC

Polecam inne opowiadania z cyklu Smocza Kompania:
Księżycowy Kryształ     (poprzednie)
Lepszy Świat                  (następne)



Moje plany na przyszłość są następujące: najpierw napiszę kolejny rozdział "Groźniejsza niż Potwór", a potem zabiorę się za "Smoczą Kompanię III" Mam już poukładany w głowie plan wydarzeń, muszę go tylko przelać na papier.

Szczerze powiem, nie spodziewałem się, że opowiadanie rozrośnie się do takich rozmiarów. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do samego końca i mam nadzieję, że nadal będziecie mnie odwiedzać, gdyż nadal mam głowę pełną pomysłów :D

9 komentarzy:

  1. I teraz masz fajną furtkę jakbyś chciał opisać jakiś większy konflikt, taki, w którym Smoczej Kompanii będzie potrzebna jakaś zewnętrzna pomoc - zawsze mogą zwrócić się o pomoc do Elen i jej hybryd, których, jak rozumiem, całkiem sporo zostało przy życiu.:D W sumie, fajnie byłoby poczytać o jakiejś większej wojnie ^^ Mogliby się pojawić jacyś nowi przeciwnicy (może cała rasa?), i Slejren stanąłby na czele smoków krainy, a i swoją drogą, Zurbik jakby sprowadził trolle... Wyobrażam sobie całą armię stworzeń zachowujących się tak jak on...:D Osobiście ta część Smoczej Kompanii podobała mi się bardziej niż ta pierwsza, było więcej tajemnic na początku, a i finałowa walka o wiele ambitniejsza :) Jedyny taki szczegół, którego mi brakuje to drastyczniejsze sceny, ale rozumiem, nie każdy lubi pisać w takich klimatach:) Dla mnie lejąca się krew i latające ochłapy mięsa to prawdziwa gratka, i tylko dlatego marudzę ^^ O, i może w jakimś wolnym czasie napisałbyś jakiś krótki epilog z tym dzbankiem złota, który będą chcieli od skrzata:D Bo mnie ciekawi, czy dostaną czy tez nie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Smoczej Kompanii III będzie większa wojna i "nowi" przeciwnicy, ale skończyłem już z Elen i hybrydami. SM3 to będzie zupełnie nowa historia.
      Ja nie przepadam za tryskaniem krwią na wszystkie strony, czasem upuszczam trochę krwii, ale zachowuję w tym umiar :D
      Czy zostało sporo hybryd? Powiedziałbym, że raczej tak średnio.
      Raczej nie dowiemy się, czy Slejren dostanie dzbanek złota^^
      Dziękuję za dobre słowa i pozdrawiam^^

      Usuń
  2. Ja, w przeciwieństwie do naszego Omegona, jestem usatysfakcjonowana. Bardzo fajna ta część, wyważyłeś przemoc i przygodę. Logiczna i trzymająca się jednej linii. I oczywiście jestem ogromną fanką Zurbika, nigdy go dość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego Omegon miałby być nieusatysfakcjonowany? Ja nie odniosłem takiego wrażenia. W Smoczej Kompanii III niewykluczone, że pojawi się więcej trolli^^
      Cieszę się, że stwierdziłaś, że dobrze coś wyważyłem, bo właśnie chodzi mi o równowagę między akcją, humorem, mroczną stroną i innymi rzeczami. + "Logiczna i trzymająca się jednej linii" Teraz będę mógł wytknąć pewnej osobie, która twierdziła, że jest dokładnie odwrotnie :D

      Usuń
    2. Bo on ma wiecznie mało krwi i latających flaków.

      Usuń
  3. Po pierwsze i w sumie najważniejsze, gratuluje zakończenia. Serio, jak patrzę po blogach niewielu jest takich, którzy umieją zakończyć własne historie. Zazwyczaj widzę kilka rozgrzebanych tekstów i żadnego pełnego. A tymczasem jedno zakończenie jest więcej warte niż dziesięć nawet genialnych początków. Nie dość, że człowiek się z niego więcej uczy to jeszcze wyrabia zaufanie czytelnika. Więc gratuluje zakończenia.

    Końcówka wydaje mi się o wiele lepiej ogarnięta niż wcześniejsze części, znacznie spójniejsza jakbyś wreszcie sam zobaczył własną intrygę i to czego od tekstu chcesz.

    Jeszcze przy poprzedniej części myślałam, że będę się piekliła o śmierć Leo (bo niczego tak nie lubię jak zabijanie postaci "bo wypadałoby kogoś zabić" albo "bo Martin tak robi więc to musi być fajne, nie?", serio to jest strasznie słabe podejście, jeśli już się kogoś zabija w tekście to powinno mieć jakiś fabularny sens i funkcję) ale w tym rozdziale ładnie nadałeś jego śmierci znaczenie więc się nie pieklę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu ludziom po prostu nie chce się dokończyć tego co zaczęli. Ja zawszę widziałem "własną intrygę". Ja nie piszę na poczekanie tego co mi właśnie przyjdzie do głowy, zanim zacznę pisać, to zawsze układam sobie plan opowiadania.
      Dziękuję za przeczytanie całości i cieszę się, że ci się podobało. Jeśli jesteś ciekawa co będzie dalej, to przeczytaj trailer trzeciej części Smoczej Kompanii.

      Usuń
  4. Wreszcie ;)
    Zgodnie z obietnicą - przeczytałem! Powiem więcej - podobało mi się. To opowiadanie wg mnie było lepsze od pierwszego - miało lepszy klimat, było bardziej intrygujące i - ogólnie - ciekawsze. Czytywałem niektóre komentarze, w tym także twoje. Podziwiam planowanie i konsekwentne dążenie do zrealizowania swojego zamierzenia. Ja nie potrafię wymyślić całej historii z góry, na pewno nie tak szczegółowo. Zazwyczaj wymyślam tylko kontury, które później wypełniam, improwizując. Zapewne to jest przyczyna, dla której moje opowiadania są takie słabe ;)
    Ale nevermind, nie jestem tu, aby pisać o sobie, tylko o Tobie. A raczej o twoich tworach. Co się tyczy fabuły, nie mam Ci nic do zarzucenia. Naprawdę mniam. Bohaterów również lubię. Jedną jednak z rzeczy, które mi nie spasowały, to słowa typu "ojej" pojawiające się kilkakrotnie na przestrzeni tekstu. Nie wiem, może tak właśnie miało to wyglądać, ale mi się wydawały nad wyraz sztuczne.
    Teraz zaś pozwolę sobie wytknąć kilka rzeczy, już całkowicie odnośnie formy. Słownictwo jest w porządku i podoba mi się fakt, iż w zależności od narratora, zmieniasz go. To że zdarzyło się kilka powtórzeń czy literówek, pomijam - nic nadzwyczajnego, każdy to zna z autopsji. Radziłbym natomiast zwracać uwagę na pauzy we wtrąceniach. Kilka razy rzuciło mi się to w oczy. Przykład z 4 rozdziału:
    "Nawet karczmarka - kobieta o posturze ogra nie odważyła się "
    No brakuje mi tu myślnika ;) Może i zjadłeś go przypadkiem, ale to nie jest pojedynczy błąd - w innych miejscach zamiast drugiej pauzy wstawiałeś przecinek, co wydawało mi się niepoprawne. Może i się czepiam, ale to tylko taka rada ;)
    Druga natomiast, jaką pragnąłbym Ci udzielić, to abyś konsekwentnie operował czasem podczas narracji. Narracja pierwszoosobowa jest wg mnie o tyle trudniejsza od trzecioosobowej, ze w niej nie tak łatwo jest wykaraskać się z tego problemu. Nie było to jakoś wielce rażące, ale kilkakrotnie używałeś czasu teraźniejszego lub przyszłego, mimo że całość pozostaje w przeszłości; coś w stylu: "Uciekli, trudno będzie ich dopaść. Jednak to zrobiliśmy".
    Całokształt jednak jak najbardziej się podobał i podejrzewam, że już wkrótce przeczytam więcej na Twoim blogu i będę na bieżąco z nową Smoczą Kompanią :)
    Mam nadzieję, że nie będziesz krzywo patrzył na moją lekką krytykę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dzięki krytyce pisarz się rozwija ;) Obawiam się, że drobne błędy nadal będą się pojawiać - większość wyłapuję, ale chyba nigdy nie osiągnę 100% skuteczności. Masz rację, że narracja 1-osobowa jest trudniejsza niż 3-osobowa X_x (najwięcej trudności sprawiają mi kawałki, które opowiada Rim).
      Co do "ojej" to nie pamiętam... Nie wydaje mi się, bym kiedykolwiek musiał używać "ojej", ale opowiadanie jest długie i pisane dawno temu, więc kto wie, może i użyłem (jeżeli to mówił troll, to było zamierzone). Nie sposób spamiętać każdego słowa ;P
      Jak dotąd wszyscy mi mówią, że drugie jest lepsze^^, co mnie ogromnie cieszy, bo w smoki 2 włożyłem więcej pracy & entuzjazmu i mam nadzieję, że smoki 3 okażą się jeszcze lepsze. Ja z kolei nie potrafię NIE wymyślić całej historii z góry ;D Lubię planować z rozmachem i muszę sobie napisać w zeszycie chociaż ogólny plan w punktach. Oczywiście, w trakcie pisania, jakieś drobne zmiany mogą nastąpić, ale szkielet zostaje ten sam.
      Także dziękuję za dobre słowo i życzę powodzenia we własnej twórczości :)

      Usuń