Przeczytałam całe pierwsze opowiadanie. Masz u mnie gigantyczny plus za płanetnika, niewiele osób wzoruje się na bardziej lokalnej mitologi i tak mi tego strasznie brakowało. On mi się chyba najbardziej podobał, jego wybujałe ego i relacja z trollem. Postaci są w ogóle świetne, wyrazista, ludzkie i zabawne. Sam klimat nasuwa mi na myśl trochę Babunię Jagódkę Anny Brzezińskiej, tylko bez tej typowej dla niej goryczy. Czytało mi się strasznie szybko i lekko. Po egzaminie weekendowym wezmę się za następną część. Tylko zakończeni mi zazgrzytało. Nie powiem pomysł na twist jest sam w sobie bardzo dobry. Tyle, że nie widzieliśmy żeby Zalena w jakikolwiek sposób manipulowała swoim amantem, wręcz przeciwnie odradzała mu ten pomysł. On sobie coś wymyślił, a potem na nią naskoczył, że wszystko jednak nie jest tak jak sobie wymyślił. A ona naprawdę nie może odpowiadać za to co on sobie wyobraża chyba, że jakoś go magicznie mamiła. To wymagałoby jakiegoś naprowadzenia czytelnika, pokazania manipulacji, wcześniej przybliżyć historię kamienia. Pokazać ją jako tego złego, zamiast po prostu to nagle stwierdzić.
OGROMNE DZIĘKI ZA DOBRE SŁOWA! I zapraszam na drugą część, bo zdaniem ludzi jest lepsza od pierwszej. Co do Zaleny to ona manipulowała Slejrenem, wiedziała, że jak wspomni o krysztale to on zechce go zdobyć by jej zaimponować. Celowo najpierw o nim wspomniała, a potem udawała, że nie chce aby Slejren się w to mieszał - tak żeby czegoś się nie domyślił. Taka kobieca intryga. Przeszłość samego kryształu oraz jego moce nie są tutaj ważne, kryształ miał być w opowiadaniu tylko źródłem konfliktu. Przy okazji właśnie skończyłem czytać twoje opowiadane i zostawiłem u ciebie notkę.
Ja wiem, ale przydałoby się to wyraźniej pokazać czytelnikowi, bo na razie ona wygląda tak obiektywnie na niewinną. Narracja pierwszoosobowa ogranicza tutaj możliwości, jednak też można pokazać wyraźniejszą manipulację z jej strony. Widziałam i nawet na niego odpowiedziałam.
Podsumowując całe opowiadanie, to czytało je się szybko i przyjemnie. Minusem jest jego długość. Przydało by się więcej opisów. Nie zgodzę się z Liry. Co prawda, czytając wszystko od początku nie sposób domyślić się pobudek smoczycy, jednak zakończenie wiele wyjaśnia. Co prawda można by bardziej zaznaczyć, jak ważny jest dla Zaleny kryształ - między innymi poprzez wyjaśnienie jego znaczenia - ale w gruncie rzeczy nie można się do tego zbytnio przyczepić. Pozdrawiam, roxette16
Aż tyle pozytywnych komentarzy :D Myślę, że to opowiadanie nie jest zbyt długie, na innych blogach widywałem o wiele dłuższe i niewyjaśnienie znaczenia kryształu było celowe. Ponieważ Liry się tego strasznie czepiała, to z góry uprzedzam, że drugie opowiadanie ma nieco inny klimat od poprzedniego. Pozdrawiam :)
Myślę, że Roxette16 chodziło o to, że opowiadanie było za krótkie, sądząc po tym, że czytało je się szybko z tego, co pisze ;p. A jednak moje przeczucia były dobre, co do tego maga. W sumie to dobrze, że zmarł. Może był lepszy od tego rycerza, ale też mi się specjalnie nie spodobał ;p. Ciekawe, tworząc taki eliksir nie od razu się wie, jakie będę jego powołanie. Musi chyba trochę eksperymentować, żeby się dowiedzieć. Chyba, że robi takie, które już są znane i wie, czego potrzebuje. Teraz po raz pierwszy można było zobaczyć, że Zurbik normalnie gada z Rimem. Widocznie potrafi mu okazać uczucia dopiero, kiedy znajduje się w niebezpieczeństwie. No cóż Rim nieźle go podpuścił, ale za to do domu musiał wracać o własnych nogach. Trochę śmieszy mnie to, że "paszcza" jest uważana w ich świecie za coś pięknego ;p. W świecie ludzi raczej jest to obraźliwe określenie. No, ale to przecież smoki. Sprawdziła się teoria trolla, że nie wolno ufać kobietom. Szkoda, że tak wykorzystała Slejrena, ale to taki typ kobiety, która potrafi wykorzystać... najwidoczniej i uganiać się za kimś innym. W żadnym wypadku nie powinien jej przepraszać, bo też nie ma za co. To ona zachowała się niegodziwie i to ona powinna wystawić rękę na przeprosiny, a Slejren powinien na nią napluć, bo się jej należy ;P. To została mi druga część do nadrobienia i jeszcze reszta opowiadań.
Z tą paszczą chodziło mi o to, że na przykład pies nie będzie się zalecał do kotki albo koń do żółwicy - prawa biologii. Tak samo smok nie zainteresuje się ludzką kobietą, choćby ie wiem jaką by była pięknością, będzie wolał swój gatunek. Musiało ci się naprawdę spodobać, skoro przeczytałaś wszystko jednego dnia ;)
Cóż, nawet nie pamiętam, czy obiecywałem, że to przeczytam, ale na pewno wziąłem przed się taki zamiar i dzisiaj wreszcie go spełniłem. Czytało się szybko (35 minut?) i całkiem przyjemnie. Wstawki humorystyczne podobały mi się. Ponarzekałbym może, że intryga nie jest zbyt misternie uknuta, ale tego nie zrobię, bo wiem, że w tej gestii mam o wiele zbyt wyrafinowany gust ;) . Ogółem podobało mi się, może poza walką, która wydała mi się tak troszkę zbyt naiwna, no ale cóż, to ty tutaj piszesz. Cieszę się, że przynajmniej zakończenie nie jest całkowicie szczęśliwe, cóż, nie zawsze przepadam za hepi endami. Resztę Twojej twórczości też kiedyś przeczytam, ale kiedy?... Pozdrawiam!
Całkiem przyjemne opowiadanie. Historia nie jest zbyt skomplikowana, ale dzięki naprawdę udanym postaciom broni się znakomicie. Czasem faktycznie trochę brakowało opisów, a, szczególnie te bardziej dynamiczne fragmenty, wydawały się trochę suche. Bohaterowie raczej relacjonowali wydarzenia, nie miało się wrażenia, że biorą w nich udział, raczej jakby opowiadali coś z dalekiej przeszłości - co niekoniecznie jest złe, ale brakowało mi odrobiny dramatyzmu, czy próby nakreślenia atmosfery. Mam za to trochę uwag natury technicznej - po pierwsze wyjustuj tekst i zadbaj o interpunkcje. Przydałoby się też zmniejszyć kontrast, białe litery na czarnym tle są wyraźne, ale ich czytanie szybko męczy.
Bardziej złożone historie są w pozostałych smoczych kompaniach. Co do atmosfery to pierwsze opowiadanie starałem się napisać bardziej humorystycznie, w drugim już jest nieco mroczniej ;) Zaś co się tyczy natury technicznej... Jedni justują tekst, inni nie i sam nie wiem jak lepiej. Ja, czytając cudze blogi nigdy się tym nie przejmuję. Z interpunkcją to miewam problemy, które raczej prędko nie znikną X_x Natomiast co do białych liter, to kiedyś jednak osoba też na nie narzekała, zmniejszyłem kontrast i powiedziała, że jest jeszcze gorzej. Także z literkami i tłem każdy ma odmienne zdanie. Dziękuję za dobrą opinię co do postaci i ogólnie opowiadania i mam nadzieję, że jeszcze tu wpadniesz :)
Przeczytałem! Tak długo się zabierałem, a kiedy już zacząłem, cała pierwsza część została pochłonięta w ciągu kilku chwil. To już plusik chyba najważniejszy.
Bardzo podobały mi się dialogi między postaciami we wcześniejszych postach - w finałowym przenikliwość Slejrena popsuła troszkę rytm. Tak samo akcja czasem urywała się zbyt szybko, nawet jak na takie krótkie opowiadanie, przynajmniej według mnie - wolę troszkę dłużej delektować się historią. Z drugiej jednak strony niezbyt długie posty są tu plusem. I weź tutaj ze mną rozmawiaj ;D
Ogólnie wszystko wydało mi się lekkie, przyjemne, z humorem, do tego z ciekawymi charakterami, więc gratuluję i mam nadzieję na więcej. Więcej nawet niż to wszystko, co już tutaj masz, bo chcę mieć co czytać, kiedy skończę pozostałe części ;p
Dziękuję za dobre słowo^^ Pozostałe smocze kompanie mają dłuższą historię, to będziesz miał się czym delektować :D Niestety z niezbyt długimi postami, to bywa z tym różnie :P Napisałeś trzy razy ten sam komentarz, why? Najwyżej później usunę nadmiarowe komentarze.
No właśnie... Dziwne rzeczy ^^ Kiedy kliknąłem opublikuj, całość mi znikła, a po odświeżeniu nic nie było. Na szczęście miałem skopiowany, toteż patrzę na to, co zwykle jest białym okienkiem nowego komentarza, a tam co? Strona otworzyła się w środku. No cóż, mówię, po co odświeżać, można przecież przewinąć w dół i dodać wiadomość w tym "lustrzanym" blogu. Tak mnie podkusiło. I dodałem. Potem okazało się, że nie był to dobry pomysł ;D Aż się boję cokolwiek teraz robić...
I przeczytane. Pewnie powtórzę się jak poprzedni komentujący, ale całość rzeczywiście czyta się szybko. Głównie dlatego, że poszczególne rozdziały są krótkie. Końcówka jest zaskakująca, trzeba przyznać. I wyraźnie pokazująca, jakie to kobiety są złe. W sumie Slerjan sam się o to prosił. Wystawiał się, zabiegał o względy smoczycy, a ta skorzystała z okazji. Szczerze, to postąpiłbym tak samo jak ona X) Oczywiście smok mógłby się zemścić, gdyby tylko chciał. Ciekawe, czy w kolejnych opowiadaniach dojdzie do zemsty.
Kolejne opowiadania to już osobne wątki i historie, więc zemsty nie będzie. Ale pocieszę, że zdaniem komentujących kolejne opowiadanie (Odmieniec) jest jeszcze lepsze od tego. Jak już wcześniej pisałem będzie dłuższe i bez pośpiechu. Dodatkowo będzie miało nieco mroczniejszy klimat (chociaż humoru również nie zabraknie) i zakończenie także będzie zaskakujące.
To było tylko przedstawienie sposobu, w jaki ja bym rozwiązał cały ten spór etc. ; D Po co się męczyć, skoro mógłbym mieć królestwo, jakąś cizię i mnóstwo paziów, którzy by mi służyli? ; D Tak czy siak zamierzam przeczytać wszystkie opowiadania na Twoim blogu. Odmieńca zostawiam sobie na weekend. Rozdziały od Ciebie będę przeplatał sobie z tymi od Liry Moor, żeby jakoś urozmaicić sobie czytanie ; )
Przeczytałam całe pierwsze opowiadanie. Masz u mnie gigantyczny plus za płanetnika, niewiele osób wzoruje się na bardziej lokalnej mitologi i tak mi tego strasznie brakowało. On mi się chyba najbardziej podobał, jego wybujałe ego i relacja z trollem. Postaci są w ogóle świetne, wyrazista, ludzkie i zabawne. Sam klimat nasuwa mi na myśl trochę Babunię Jagódkę Anny Brzezińskiej, tylko bez tej typowej dla niej goryczy. Czytało mi się strasznie szybko i lekko. Po egzaminie weekendowym wezmę się za następną część.
OdpowiedzUsuńTylko zakończeni mi zazgrzytało. Nie powiem pomysł na twist jest sam w sobie bardzo dobry. Tyle, że nie widzieliśmy żeby Zalena w jakikolwiek sposób manipulowała swoim amantem, wręcz przeciwnie odradzała mu ten pomysł. On sobie coś wymyślił, a potem na nią naskoczył, że wszystko jednak nie jest tak jak sobie wymyślił. A ona naprawdę nie może odpowiadać za to co on sobie wyobraża chyba, że jakoś go magicznie mamiła. To wymagałoby jakiegoś naprowadzenia czytelnika, pokazania manipulacji, wcześniej przybliżyć historię kamienia. Pokazać ją jako tego złego, zamiast po prostu to nagle stwierdzić.
OGROMNE DZIĘKI ZA DOBRE SŁOWA! I zapraszam na drugą część, bo zdaniem ludzi jest lepsza od pierwszej.
UsuńCo do Zaleny to ona manipulowała Slejrenem, wiedziała, że jak wspomni o krysztale to on zechce go zdobyć by jej zaimponować. Celowo najpierw o nim wspomniała, a potem udawała, że nie chce aby Slejren się w to mieszał - tak żeby czegoś się nie domyślił. Taka kobieca intryga. Przeszłość samego kryształu oraz jego moce nie są tutaj ważne, kryształ miał być w opowiadaniu tylko źródłem konfliktu.
Przy okazji właśnie skończyłem czytać twoje opowiadane i zostawiłem u ciebie notkę.
Ja wiem, ale przydałoby się to wyraźniej pokazać czytelnikowi, bo na razie ona wygląda tak obiektywnie na niewinną. Narracja pierwszoosobowa ogranicza tutaj możliwości, jednak też można pokazać wyraźniejszą manipulację z jej strony.
UsuńWidziałam i nawet na niego odpowiedziałam.
Podsumowując całe opowiadanie, to czytało je się szybko i przyjemnie. Minusem jest jego długość. Przydało by się więcej opisów.
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z Liry. Co prawda, czytając wszystko od początku nie sposób domyślić się pobudek smoczycy, jednak zakończenie wiele wyjaśnia. Co prawda można by bardziej zaznaczyć, jak ważny jest dla Zaleny kryształ - między innymi poprzez wyjaśnienie jego znaczenia - ale w gruncie rzeczy nie można się do tego zbytnio przyczepić.
Pozdrawiam,
roxette16
Aż tyle pozytywnych komentarzy :D
UsuńMyślę, że to opowiadanie nie jest zbyt długie, na innych blogach widywałem o wiele dłuższe i niewyjaśnienie znaczenia kryształu było celowe.
Ponieważ Liry się tego strasznie czepiała, to z góry uprzedzam, że drugie opowiadanie ma nieco inny klimat od poprzedniego.
Pozdrawiam :)
Myślę, że Roxette16 chodziło o to, że opowiadanie było za krótkie, sądząc po tym, że czytało je się szybko z tego, co pisze ;p. A jednak moje przeczucia były dobre, co do tego maga. W sumie to dobrze, że zmarł. Może był lepszy od tego rycerza, ale też mi się specjalnie nie spodobał ;p. Ciekawe, tworząc taki eliksir nie od razu się wie, jakie będę jego powołanie. Musi chyba trochę eksperymentować, żeby się dowiedzieć. Chyba, że robi takie, które już są znane i wie, czego potrzebuje. Teraz po raz pierwszy można było zobaczyć, że Zurbik normalnie gada z Rimem. Widocznie potrafi mu okazać uczucia dopiero, kiedy znajduje się w niebezpieczeństwie. No cóż Rim nieźle go podpuścił, ale za to do domu musiał wracać o własnych nogach. Trochę śmieszy mnie to, że "paszcza" jest uważana w ich świecie za coś pięknego ;p. W świecie ludzi raczej jest to obraźliwe określenie. No, ale to przecież smoki. Sprawdziła się teoria trolla, że nie wolno ufać kobietom. Szkoda, że tak wykorzystała Slejrena, ale to taki typ kobiety, która potrafi wykorzystać... najwidoczniej i uganiać się za kimś innym. W żadnym wypadku nie powinien jej przepraszać, bo też nie ma za co. To ona zachowała się niegodziwie i to ona powinna wystawić rękę na przeprosiny, a Slejren powinien na nią napluć, bo się jej należy ;P. To została mi druga część do nadrobienia i jeszcze reszta opowiadań.
OdpowiedzUsuńZ tą paszczą chodziło mi o to, że na przykład pies nie będzie się zalecał do kotki albo koń do żółwicy - prawa biologii. Tak samo smok nie zainteresuje się ludzką kobietą, choćby ie wiem jaką by była pięknością, będzie wolał swój gatunek.
UsuńMusiało ci się naprawdę spodobać, skoro przeczytałaś wszystko jednego dnia ;)
Cóż, nawet nie pamiętam, czy obiecywałem, że to przeczytam, ale na pewno wziąłem przed się taki zamiar i dzisiaj wreszcie go spełniłem. Czytało się szybko (35 minut?) i całkiem przyjemnie. Wstawki humorystyczne podobały mi się. Ponarzekałbym może, że intryga nie jest zbyt misternie uknuta, ale tego nie zrobię, bo wiem, że w tej gestii mam o wiele zbyt wyrafinowany gust ;) . Ogółem podobało mi się, może poza walką, która wydała mi się tak troszkę zbyt naiwna, no ale cóż, to ty tutaj piszesz. Cieszę się, że przynajmniej zakończenie nie jest całkowicie szczęśliwe, cóż, nie zawsze przepadam za hepi endami.
OdpowiedzUsuńResztę Twojej twórczości też kiedyś przeczytam, ale kiedy?...
Pozdrawiam!
No cóż w tym opowiadaniu nie zależało mi na jakiejś skomplikowanej intrydze, za to w "Odmieńcu" sprawa jest już bardziej tajemnicza.
UsuńCiekawy twist na zakończenie. Całość pozytywna :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemne opowiadanie. Historia nie jest zbyt skomplikowana, ale dzięki naprawdę udanym postaciom broni się znakomicie. Czasem faktycznie trochę brakowało opisów, a, szczególnie te bardziej dynamiczne fragmenty, wydawały się trochę suche. Bohaterowie raczej relacjonowali wydarzenia, nie miało się wrażenia, że biorą w nich udział, raczej jakby opowiadali coś z dalekiej przeszłości - co niekoniecznie jest złe, ale brakowało mi odrobiny dramatyzmu, czy próby nakreślenia atmosfery. Mam za to trochę uwag natury technicznej - po pierwsze wyjustuj tekst i zadbaj o interpunkcje. Przydałoby się też zmniejszyć kontrast, białe litery na czarnym tle są wyraźne, ale ich czytanie szybko męczy.
OdpowiedzUsuńBardziej złożone historie są w pozostałych smoczych kompaniach. Co do atmosfery to pierwsze opowiadanie starałem się napisać bardziej humorystycznie, w drugim już jest nieco mroczniej ;) Zaś co się tyczy natury technicznej...
UsuńJedni justują tekst, inni nie i sam nie wiem jak lepiej. Ja, czytając cudze blogi nigdy się tym nie przejmuję. Z interpunkcją to miewam problemy, które raczej prędko nie znikną X_x Natomiast co do białych liter, to kiedyś jednak osoba też na nie narzekała, zmniejszyłem kontrast i powiedziała, że jest jeszcze gorzej. Także z literkami i tłem każdy ma odmienne zdanie.
Dziękuję za dobrą opinię co do postaci i ogólnie opowiadania i mam nadzieję, że jeszcze tu wpadniesz :)
Przeczytałem!
OdpowiedzUsuńTak długo się zabierałem, a kiedy już zacząłem, cała pierwsza część została pochłonięta w ciągu kilku chwil. To już plusik chyba najważniejszy.
Bardzo podobały mi się dialogi między postaciami we wcześniejszych postach - w finałowym przenikliwość Slejrena popsuła troszkę rytm. Tak samo akcja czasem urywała się zbyt szybko, nawet jak na takie krótkie opowiadanie, przynajmniej według mnie - wolę troszkę dłużej delektować się historią. Z drugiej jednak strony niezbyt długie posty są tu plusem. I weź tutaj ze mną rozmawiaj ;D
Ogólnie wszystko wydało mi się lekkie, przyjemne, z humorem, do tego z ciekawymi charakterami, więc gratuluję i mam nadzieję na więcej. Więcej nawet niż to wszystko, co już tutaj masz, bo chcę mieć co czytać, kiedy skończę pozostałe części ;p
Pozdrawiam.
Dziękuję za dobre słowo^^ Pozostałe smocze kompanie mają dłuższą historię, to będziesz miał się czym delektować :D Niestety z niezbyt długimi postami, to bywa z tym różnie :P
UsuńNapisałeś trzy razy ten sam komentarz, why? Najwyżej później usunę nadmiarowe komentarze.
No właśnie... Dziwne rzeczy ^^
UsuńKiedy kliknąłem opublikuj, całość mi znikła, a po odświeżeniu nic nie było. Na szczęście miałem skopiowany, toteż patrzę na to, co zwykle jest białym okienkiem nowego komentarza, a tam co? Strona otworzyła się w środku. No cóż, mówię, po co odświeżać, można przecież przewinąć w dół i dodać wiadomość w tym "lustrzanym" blogu. Tak mnie podkusiło. I dodałem. Potem okazało się, że nie był to dobry pomysł ;D
Aż się boję cokolwiek teraz robić...
I przeczytane. Pewnie powtórzę się jak poprzedni komentujący, ale całość rzeczywiście czyta się szybko. Głównie dlatego, że poszczególne rozdziały są krótkie.
OdpowiedzUsuńKońcówka jest zaskakująca, trzeba przyznać. I wyraźnie pokazująca, jakie to kobiety są złe. W sumie Slerjan sam się o to prosił. Wystawiał się, zabiegał o względy smoczycy, a ta skorzystała z okazji. Szczerze, to postąpiłbym tak samo jak ona X) Oczywiście smok mógłby się zemścić, gdyby tylko chciał. Ciekawe, czy w kolejnych opowiadaniach dojdzie do zemsty.
Kolejne opowiadania to już osobne wątki i historie, więc zemsty nie będzie. Ale pocieszę, że zdaniem komentujących kolejne opowiadanie (Odmieniec) jest jeszcze lepsze od tego. Jak już wcześniej pisałem będzie dłuższe i bez pośpiechu. Dodatkowo będzie miało nieco mroczniejszy klimat (chociaż humoru również nie zabraknie) i zakończenie także będzie zaskakujące.
UsuńTo było tylko przedstawienie sposobu, w jaki ja bym rozwiązał cały ten spór etc. ; D Po co się męczyć, skoro mógłbym mieć królestwo, jakąś cizię i mnóstwo paziów, którzy by mi służyli? ; D
UsuńTak czy siak zamierzam przeczytać wszystkie opowiadania na Twoim blogu. Odmieńca zostawiam sobie na weekend. Rozdziały od Ciebie będę przeplatał sobie z tymi od Liry Moor, żeby jakoś urozmaicić sobie czytanie ; )