Ja tu wciąż jestem i wciąż czytam. :) Taka mała rada, przyjmiesz ja lub nie. Wiem jak ważne są komentarze, zainteresowanie czytelników dodaje skrzydeł i sił, ale nie powinno decydować o pisaniu. Jeśli czujesz się swoją historią zmęczony, albo łapiesz się na tym że piszesz ją dlatego żeby mieć co wrzucić na bloga to może lepiej zrobić chwilę przerwy? Odstawić kompanię na bok, zająć się czymś nowym na trochę i wrócić ze świeżymi siłami. To może cię uchronić przed wypaleniem, które ogólnie jest bardzo złe. :)
Wiesz, nie o to chodzi. Równie dobrze mógłbym pisać sobie w Wordzie albo w zeszycie, bez prowadzenia bloga. Wpuszczam swoje teksty w sieć po to, by inni mogli je ocenić. Po prostu jeżeli nikomu nie chciałoby się mnie czytać, to zamiast prowadzenia bloga pisałbym wyłącznie dla siebie. Cieszę się, że nie opuściłaś Smoczej Kompanii :D Dzięki tobie nabrałem właśnie świeżych sił.
Ja tu wciąż jestem i wciąż czytam. :)
OdpowiedzUsuńTaka mała rada, przyjmiesz ja lub nie. Wiem jak ważne są komentarze, zainteresowanie czytelników dodaje skrzydeł i sił, ale nie powinno decydować o pisaniu. Jeśli czujesz się swoją historią zmęczony, albo łapiesz się na tym że piszesz ją dlatego żeby mieć co wrzucić na bloga to może lepiej zrobić chwilę przerwy? Odstawić kompanię na bok, zająć się czymś nowym na trochę i wrócić ze świeżymi siłami. To może cię uchronić przed wypaleniem, które ogólnie jest bardzo złe. :)
Wiesz, nie o to chodzi. Równie dobrze mógłbym pisać sobie w Wordzie albo w zeszycie, bez prowadzenia bloga. Wpuszczam swoje teksty w sieć po to, by inni mogli je ocenić. Po prostu jeżeli nikomu nie chciałoby się mnie czytać, to zamiast prowadzenia bloga pisałbym wyłącznie dla siebie.
UsuńCieszę się, że nie opuściłaś Smoczej Kompanii :D Dzięki tobie nabrałem właśnie świeżych sił.