2015-06-22

nieszczęście za nieszczęściem

Praca szła nieźle, nowy rozdział smoków zaczął nabierać kształtów, a tu nagle się rozchorowałem ( i to tak na poważniej). Dwa tygodnie nie miałem sił, ani ochoty na napisanie choćby jednego zdania X_x
Piszę to, żeby usprawiedliwić dalsze opóźnienie, którego niestety nie da się uniknąć. W tej chwili czuję się średnio, ale chyba na tyle dobrze, by rozruszać nieco mózg. W każdym razie mniej więcej połowa rozdziału jest już gotowa, to może jakoś się sprężę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz